Telekomunikacja, czyli zanim nadeszły smartfony |
W roku 1930 Ericsson podjął decyzję o zaprojektowaniu i wprowadzeniu na światowy rynek nowego modelu aparatu telefonicznego. Johan Christian Bjerknes z zespołu w Oslo postanowił, że będzie to aparat wykonany z bakelitu, a przy projekcie należy zatrudnić specjalistę, co w tamtych czasach oznaczało artystę plastyka: znanego rzeźbiarza lub architekta. Ponieważ tak się złożyło, że stały współpracownik, norweski projektant Alf Rolfson zajmował się innym zadaniem, projekt nowego aparatu Ericssona powierzono Jeanowi Heibergowi – norweskiemu artyście malarzowi, który po studiach w Monachium i Paryżu (m.in. w pracowni Matisse’a) wrócił do Norwegii i rozpoczął pracę w Oslo's National Academy of Arts. Tak wyglądał początek jednego z najbardziej znanych modeli aparatu telefonicznego, używanego na świecie wiele lat i produkowanego na licencji Ericssona w wielu krajach – także w Polsce. W roku 1932 model został przyjęty jako standard Ericssona, a pierwszy sukces światowy odnotowano gdy sam Książę Walii, syn Króla Jerzego, odwiedzając w tym samym roku wystawę w Sztokholmie - zainteresował się prezentowanym nowym modelem aparatu i zamówił go dla siebie...
Projekt finalny zaproponowany przez Heiberga to kompozycja brył o ostrych, zdecydowanych krawędziach, których użycie niektórzy upatrują w bliższej lub dalszej fascynacji kubizmem autora. Tak czy inaczej było to pierwsze, świadome zrezygnowanie z obłych i zaokrąglonych kształtów (głównie krawędzi) obudowy w projekcie formy użytkowej.
* UWAGA! Przepis na specjalną przeglądarkę do oglądania Stereofotografii jest w NARZĘDZIOWNI.
Jeśli przyglądniemy się dokładnie modelowi 300 Ericssona (najlepiej patrząc pod kątem i lekko z góry) zauważymy charakterystyczny kształt podstawy: przypominającą płytę stylobatu w klasycznej budowli greckiej, zwężającą się w części tylnej uskokiem na planie łuku. Ściany boczne wychodzą również łagodnym łukiem z podstawy tworząc z częścią frontową, tam gdzie umieszczona jest tarcza numerowa, bryłę w formie klina, zakończoną rozchodzącymi się na zewnątrz pylonami z wycięciem, stanowiącym podporę. Łuki zastosowane w przejściach między podstawą oraz w części tylnej aparatu mają podobne proporcje, dzięki czemu forma jest wyjątkowo spójna i mimo ostrych krawędzi, bardzo efektowna. I niezwykle charakterystyczna: nie sposób modelu 300 Ericssona i wersji pochodnych (AC650, AC 660, AP 100, N1020) pomylić z innymi aparatami! Egzemplarz w kolorze czarnym, w wyśmienitym stanie wizualnym i technicznym znajduje się w naszej kolekcji…