Logo PDKiNs
Narzędziownias
Warsztatys
Ekspozycjes
MK 125
Pod koniec lat 60. magnetofony kasetowe, wykorzystujące nowiutki patent Philipsa - taśmę magnetyczną w kasecie - zaczęły ekspansję na światowe rynki. Stosunkowo szybko, bo już w połowie roku 1971 pierwszy polski magnetofon kasetowy został zaprezentowany odbiorcom. Zakłady Radiowe im. Kasprzaka rozpoczęły produkcję kultowego MK 125 na licencji francuskiej firmy Thomson Ducretet. Europejska nowość kosztowała niemało jak na ówczesne czasy: magnetofon - 2.520 zł, mikrofon MDO XII – 250 zł, zasilacz – 290 zł, kabel zasilający – 50 zł, kabel do nagrywania – 60 zł, futerał -150 zł. Dodając do tego cenę kasety C-60 za 120 zł, mamy rachunek w wysokości 3.440 ówczesnych złotych.
Z licencyjną produkcją było tak naprawdę nieco inaczej niż zwykło się uważać. Tylko zespół mechaniki dla MK 125 był produkowany na licencji Thomsona. Układ elektroniczny w obsadzie tranzystorowej natomiast, był zaprojektowany i wykonany przez polskich konstruktorów. Podobno nawet nasz układ elektroniczny był lepszym od oryginalnego francuskiego. Pierwszy polski magnetofon kasetowy wyposażono w automatyczną lub ręczną regulację poziomu zapisu. Przy ręcznej regulacji poziomu nagrywania wskaźnik napięcia baterii działa jako wskaźnik wysterowania.

Wspomnieć też wypada, że emocje budził nie tyle sam magnetofon, ale w ogóle kaseta z taśmą. Wynalazek mimo, że nie nowy (na świecie zdążył się wtopić w rzeczywistość) w kraju nad Wisłą był jednak prawdziwą sensacją. Ponieważ MK 125 był naprawdę pierwszym magnetofonem kasetowym jaki wchodził na rodzimy rynek, przy okazji premiery rozpisywano się także o zaletach oraz konstrukcji taśmy zabudowanej w kasecie.
 
Obudowa magnetofonu wykonana jest z tworzywa w kolorze czarnym, o sporej wytrzymałości na uszkodzenia. Chromowana pokrywa głośnika znajduje się z lewej strony korpusu. Klawisze obsługi wykonano z popielatego tworzywa z metalicznymi nakładkami. Kieszeń kasety otwierana jest przy pomocy klawisza "stop". Z przodu obudowy zamontowano metalowy, wysuwany pałąk służący do przenoszenia magnetofonu. Ciekawym patentem była możliwość zamontowania MK-125 w samochodzie. Można to było zrobić przykręcając magnetofon pod deską w pozycji kieszenią w dół. Na klawiszach i pokrętłach potencjometrów umieszczono podwójne napisy, które były czytelne w obu pozycjach. Zespół klawiszy operacyjnych zaprojektowano tak, że mogą one pracować w dwóch pozycjach.

Analizując cały okres produkcyjny, można zauważyć, że poszczególne modele różniły się między sobą głównie wyglądem zewnętrznym i wykończeniem. Najbardziej charakterystyczne były różnice w wyglądzie osłon głośnika. W pierwszej serii był to chromowany panel z drobnymi otworami, takie sitko, które w charakterystyczny sposób załamywało światło odbijające się od powierzchni. Druga wersja to grubsza siatka z pionowymi podziałami wykończona folią chromoniklową. Właśnie magnetofony w wersjach z pierwszych serii produkcyjnych można zobaczyć na fotografiach. Potem bywało rozmaicie, były odmiany z drewnopodobnym wykończeniem, były zupełnie ubogie z czarnego plastiku. Trafiały się klawisze bez metalizowanych okładzin oraz np. wersje z czerwonym przyciskiem funkcji "zapis".